Numer telefonu

+48 52 3348661

Email

sekretariat@tltuchola.pl

Sekretariat

Pon-Pt: 07.00-15.00

Okazale wypadła inauguracja nowego sezonu operowego w Technikum Leśnym w Tucholi. Pani prof. Elwira Sicińska, tym razem zaprosiła społeczność szkolną na spektakl Opery Śląskiej w Bytomiu, tyle, że zaprezentowany na scenie Opery Nova w Bydgoszczy.

W ramach XXVIII Festiwalu Operowego odbyło się bowiem przedstawienie zapomnianego trochę polskiego kompozytora, Józefa Michała Ksawerego Poniatowskiego, którego dziadek to nie kto inny jak brat Stanisława Augusta Poniatowskiego, ostatniego Króla Polski. Wyjątkowo uzdolniony kompozytor ale również i śpiewak operowy, a ponadto jak przystało na nazwisko dyplomata, był jednym z trzech polskich kompozytorów, których dzieła wystawiono w mediolańskiej La Scali. Urodzony w Rzymie zmarły w Londynie, obywatel Francji pozostawił w swoim dorobku 9 oper, z których jedna to właśnie opowieść o pechowcu, nieudaczniku Don Desiderio. Opera prezentowana przez zespół orkiestrowy i sceniczny Opery Śląskiej w Bytomiu to przykład tzw. opery buffa czyli opery komicznej, w której mimo wielkiego zamieszania oraz ogromnych perturbacji i komplikacji wszystko kończy się szczęśliwie. Publiczność, która wypełniła po brzegi bydgoską widownię zachwyciła się już uwerturą, w której szczególnie pięknie w dialogu muzycznym brzmiały flety i fagoty Scena wypełniona pięknie brzmiącym męskim chórem, niezwykle urzekającym najwyższym z możliwym koloraturowym sopranem Joanny Woś i barytonem Adama Woźniaka wprowadziła nas w świat trochę zwariowanej XIX wiecznej arystokracji. Cudowna muzyka i towarzyszące jej bel canto (piękny śpiew) przez blisko 2,5 godziny utrzymywały publiczność w znakomitym nastroju. Poniatowski, dla którego wzorem były komiczne opery Gioachino Rossiniego i Gaetano Donizettiego oraz duch oper Amadeusza Mozarta nadał swojemu dziełu, mimo pokomplikowanego libretta, lekkie i bardzo świeże brzmienie. W ten niezwykły entuzjazm sceniczny wyjątkowo pięknie wkomponowała się dyrygowana przez Jakuba Kontza orkiestra Opery Śląskiej, której publiczność zgotowała chyba największe owacje.

I tak oto po S. Moniuszce, I. Paderewskim, K. Szymanowskim, M. Małeckim przyszedł czas w Operze Nova na J.M.K Poniatowskiego.

Z ogromną przyjemnością przychodzi mi napisać: to było dobre bo polskie.

D. Siciński

Rekomendowane wpisy

Skip to content