Numer telefonu

+48 52 3348661

Email

sekretariat@tltuchola.pl

Sekretariat

Pon-Pt: 07.00-15.00

10 maja, kiedy Tuchola pogrążona była we śnie, a na zegarach wybiła godzina 23:30, klasa 3c wraz z opiekunami wyruszyła w długą podróż w Bieszczady.
Do Myczkowców- miejsca zakwaterowania dotarliśmy w środę, przed południem. Tego dnia poznawaliśmy okolicę- zwiedziliśmy mała zaporę wodną i weszliśmy na wzgórze Koziniec, mimo, że trasa nie należała do najłatwiejszych i zdarzały się upadki, przepiękne widoki zrekompensowały nasze wysiłki. Pierwszego dnia pobytu spotkaliśmy się także z leśniczym nadleśnictwa Baligród, panem Kazimierzem Nóżką. Przedstawił nam zalety i wady pracy w bieszczadzkich lasach oraz opowiedział kilka anegdot związanych z niedźwiedziami. Dzień zakończyliśmy wspólnie spędzonym czasem przy ognisku.
W czwartek ruszyliśmy razem z przewodnikiem do Polańczyka, gdzie poznawaliśmy uroki Bieszczad z innej perspektywy- płynąc statkiem po Zatoce Solińskiej. Po ponad dwu godzinnym rejsie, udaliśmy się na wypał węgla drzewnego, aby poznać zanikający już zawód smolarza. Popołudnie spędziliśmy równie aktywnie – pokonaliśmy 12-kilometrową trasę na drezynach rowerowych w Uhercach Mineralnych.
W piątek zobaczyliśmy największą zaporę wodną w Polsce w Solinie, a następnie przejechaliśmy do zagrody żubrów. Kiedy zgłębiliśmy tajniki życia tych intrygujących ssaków, udaliśmy się do Centrum Promocji Leśnictwa w Mucznem, gdzie poznaliśmy florę i faunę bieszczadzkich lasów. Kolejnym punktem naszej wycieczki było wejście na wieżę widokową w Mucznem, jednak aby to się udało najpierw trzeba było zdobyć szczyt Jeleniowate, który liczy ponad 900 m n.p.m. Choć trasa momentami była wyczerpująca i trudna to widoki na samej górze były warte wszelkich poświęceń. Dzień zakończyliśmy ogniskiem podsumowującym naszą wycieczkę. Czas płynął tak szybko, że nim się obejrzeliśmy, była sobota i musieliśmy opuściliśmy Myczkowce, by wieczorem powrócić do Tucholi.
Choć prognozy były mało optymistyczne i zapowiadano burze, przez cały nasz pobyt dopisywała nam pogoda…być może jest to zasługa śpiewanej deszczowej piosenki. Czy tak jest? Nie wiemy, ale polecamy spróbować.
Czy czegoś zabrakło podczas naszej czterodniowej wycieczki? Czasu, aby w pełni poznać urok i tajemnice Bieszczad. Choć wszędzie było pod górkę i nie znaleźliśmy żadnego miśka, zresztą on nas też nie (całe szczęście), to miło spędziliśmy czas, odpoczęliśmy od codziennych obowiązków, a przede wszystkim poznaliśmy uroki górskich krajobrazów.

Tekst: K. Klafetka z kl. 3c

Rekomendowane wpisy

Skip to content